niedziela, 31 stycznia 2016

Katnissowy Antrakcik #1

Witamy z powrotem! Po długim, długim czasie, ale z chęcią i gotowością do znęcania się nad biednymi i cierpiącymi bohaterkami książek. Dzisiaj będzie nawet więcej tego cierpienia, bowiem następuje mała zmiana - żegnamy Beatrycze! Tak nas już znudziła, że jedyne co jej proponujemy to pożegnalny wiersz:

Ach Beatrycze, tak nas już znudziłaś
Boś się ciągle Absolutem raczyła
Boś nas swymi problemami męczyła
Więc lepiej wracaj już tam skąd przybyłaś.

Ach Beatrycze, tak już nas znudziłaś
Boś nas altruizmu dzielnie uczyła
A że to bezsens toś już nie zoczyła 
Więc lepiej wracaj już tam skąd przybyłaś.

Na razie więc zostawiamy za sobą (mam nadzieję...) kwestie Niezgodności, frakcji, absolutów i innych. Dziś natomiast przedstawiamy Wam coś smakowitego - mianowicie naszą idolkę:

DUDUDUM! 
 To taki nasz nowy pomysł - żeby przerwy między kolejnymi książkami umilać sobie spotkaniem z Katniss. 
Po tym przydługim wstępie - zapraszamy do lektury! 

KOSOGŁOS
Ja wiem, że nazwa tego „gatunku” jest wytłumaczona w książce, i to niby nawet sensownie, ale i tak mi to słowo przeszkadza. I koniec.
Część I
Popioły
Ten moment, kiedy ktoś zacznie bardziej zrefleksyjnie (czaicie, że z refleksjami hehe) od Ciebie.
1.
Gapię się na swoje buty i patrzę
Ja się gapię i oglądam
A ja zerkam i spoglądam. Katniss, licytujesz się dalej?
jak cienka warstwa popiołu osiada na wytartej skórze.
Twojej, czy twoich butów? Czy rzuconej na podłogę walizki?
Tu stało łóżko,
Kurczę, to przez wszystkie poprzedni książki musiałaś chodzić boso, skoro Ci łóżko na butach ustawili?
W  świecie przedstawionym, chodzenie cały czas boso i tak byłoby jej najmniejszym problemem. Bo musisz wiedzieć Cynders, że życie w 12. Dystrykcie jest CIĘŻKIE.
które dzieliłam z moją siostrą, Prim.  Tam dalej stał kuchenny stół.
Osmalony stos cegieł, które kiedyś były kominkiem, jest moim punktem odniesienia.
Odnoszę tam brudne talerze z nieistniejącego stołu.
Od niego narysowała sobie kartezjański układ współrzędnych.
 Jak
dumdumdum
inaczej mogłabym ustalić swoje położenie w tym morzu szarości?
Nieee, ona też? Absolutu się zachciało (http://zrefleksyjnie.blogspot.com/2015/06/a-imie-jej-pozostanie-nieznane-czyli-o.html)
Może za pomocą GPSa. Goddammit, przecież żyjecie w przyszłości, a czasem się czuję jakby ta książka była o wyzwalaniu Ameryki spod rządów Anglików.
Niemal nic nie pozostało z Dwunastego Dystryktu. Miesiąc temu ogniowe bomby Kapitolu unicestwiły domy ubogich górników ze Złożyska, sklepy w mieście, nawet Pałac Sprawiedliwości. Spalenia uniknęła jedynie Wioska Zwycięzców.
Ależ są wymyślne te nazwy! Myślicie, że mają jakieś drugi dno?
Dom w wiosce zwycięzców dostaje się jak się wygra Igrzyska Śmierci. Jest po jednej w każdym Dystrykcie. A ponieważ w 12. ludzie raczej nie wygrywają (Katniss i Peeta byli pierwsi od dwudziestu paru lat, więc wyrobili normę na najbliższe pięćdziesiąt), więc zasadniczo są to po prostu ładne domy, które stoją puste i na które biedni ludzie patrzą z zazdrością.
Może dlatego, by ludzie zmuszeni do przybycia tutaj w interesie Kapitolu mogli zatrzymać się w jakimś przyzwoitym miejscu.
Tak na pewno Kapitol to w ten sposób zaplanował. „Tu nie bombardujcie, może wybiorę się tam na wakacje.”
Pracujący dorywczo dziennikarz. Komitet oceniający stan kopalni. Oddział Strażników Pokoju poszukujący powracających uciekinierów. Ale nie wraca nikt oprócz mnie.
No pewnie, przecież to Ty jesteś boCHaterką!  
A kto by chciał tam wracać? Zastanów się przez dziesięć sekund.
A to jedynie krótka wizyta.
A, tak żeby się pogapić na stos cegieł. Albo na buty. I popiół. Popiół jest ważny.
Władze Trzynastego Dystryktu sprzeciwiały się mojemu powrotowi. Wydał im się kosztownym i niepotrzebnym ryzykiem, jako że przynajmniej tuzin niewidzialnych poduszkowców krąży nade mną, czuwając nad moim bezpieczeństwem, i nie ma tu żadnych nowych wiadomości wartych zdobycia.
Well, no to może mieli trochę racji…?
Tuzin poduszkowców pilnuje rozwydrzonej gówniary. Oczywiście, że to jest nieopłacalne. Dlaczego nie pozwalacie Kapitolowi odstrzelić jej łba? Mieli byście problem z głowy. Podejrzewam, że prezydent Coin nie miała by nic przeciwko.
Mimo tego, musiałam to zobaczyć. Tak bardzo, że ustanowiłam to warunkiem mojej współpracy.
Przestań nas bujać, przecież zanim ty się zdecydujesz aktywnie pomóc 13., o ile można to nazwać aktywną pomocą, to minie jeszcze pół książki!
W końcu Plutarch Heavensbee, główny organizator igrzysk, który zorganizował buntowników w Kapitolu, wyrzucił ręce w górę.
Najpierw mu opadły, a potem dopiero je wyrzucił.
Mam wizję Plutarcha ściskającego bukiet rąk różnych manekinów, a potem rozrzucającego je w akcie rozpaczy po pokoju.
„Pozwólcie jej iść. Lepiej stracić dzień niż kolejny miesiąc.
Nie łudź się, przyjacielu.
Może mała wycieczka po Dwunastce jest właśnie tym, czego ona potrzebuje, by przekonać się, że jesteśmy po tej samej stronie.”
Ja jestem już prawie po stronie pierwszej, zaraz będę przechodzić do drugiej (coś powoli mi idzie) – a Wy?
Mnie by bardziej przekonała mała wycieczka na Karaiby albo Hawaje. Albo Nową Zelandię. Łatwo mnie przekupić.
Po tej samej stronie.
Ale po której?
Jak Katniss przedstawia tę sytuację, to mam wrażenie, że to wcale nie jest walka uciśnionych rebeliantów ze złym imperium, tylko jakieś trzy-osobowe szachy.
Ból kłuje moją lewą skroń i przyciskam do niej dłoń.
To zdanie aż się prosi o jakąś hiphopowo-raperską interpretację. Rymy są akurat na takim poziomie.
A Katniss nawet zapewnia choreografię brwią.
Dokładnie w miejscu, w które Johanna Mason uderzyła mnie zwojem drutu. Wspomnienia kłębią się, a ja próbuję rozróżnić co jest prawdą, a co kłamstwem.
Jak już Cię własne wspomnienia okłamują to wiedz, że coś się dzieje.
Proponuję diagnozować różne schorzenia Katniss. Po pierwsze schizofrenia.
Poza tym niech ona przestanie robić z siebie taką ofiarę, to Peetę torturują i manipulują jego pamięcią, a nie ją.
Jakie wydarzenia doprowadziły do tego, że stoję na ruinach mojego miasta?
Stawiałabym na porwanie przez kosmitów.
To trudne,
Stanie jest trudne? Ach, znowu wracamy do kwestii absolutu…
bo skutki wstrząsu przez nią spowodowanego nie całkiem zniknęły i moje myśli wciąż mają skłonności do gmatwania się. Katniss, ty i bez tego nie jesteś szczególnie lotna.
Niech to zdanie ogragnie uszy, bo zaniemogę.[i]
Poza tym, leki, których używają, by uśmierzyć mój ból i wpływać na nastrój czasami sprawiają, że mam omamy.
Oj mamo, oj mamo! Ciągle w kółko to samo.
Tak myślę. Wciąż nie jestem całkowicie przekonana, że miałam halucynacje tej nocy, kiedy podłoga mojej szpitalnej sali zmieniła się w dywan wijących się węży.
Nie, to był test na Twoją przynależność do frakcji. Z ciekawości – radziłabyś sobie z wężami serem czy nożem?
Nie no, dywan z węży jest standardowym wyposażeniem każdego normalnego szpitala.
Używam techniki zaproponowanej mi przez jednego z lekarzy. Zaczynam od najprostszych rzeczy, (szlaczki) których jestem pewna, że są prawdziwe, i stopniowo dodaję te bardziej skomplikowane. (alfabet) Lista zaczyna rozwijać się w mojej głowie…
Ciekawa jestem ile ten lekarz bierze za spotkanie. Bo jego rada brzmi jak coś taki oczywisty banał, który otrzymujesz, to po tym jak zastawisz dom by się umówić na wizytę.
Nazywam się Katniss Everdeen.
Nazywaj się jak chcesz, ale dla mnie tam zawsze będzie EverGREEN. Albo Everglade.
Mam siedemnaście lat. Nie piję już od… raz, dwa… Od czterech dni.
Moim domem jest Dwunasty Dystrykt.
Byłam trybutem trybikiem w Igrzyskach Śmierci. Uciekłam.
Kochanie, gdybyś sama uciekła, to nie uważałabym cię za ćwierć inteligentną. Wyciągnęła cię wielka grupa wtajemniczonych ludzi, dzięki temu, że przygotowali z dużym wyprzedzeniem, zakrojoną na szeroką skalę akcję wywrotową. I dalej się zastanawiam po co im to było.
Kapitol mnie nienawidzi.
Więc mówisz, że wszyscy są przeciwko Tobie? Spokojnie, Katniss…
Peeta został więźniem. Jest uważany za martwego. Najprawdopodobniej jest martwy. Prawdopodobnie byłoby najlepiej, gdyby był martwy…
— Katniss, mam się do ciebie pofatygować zejść na dół?
Głos mojego najlepszego przyjaciela, Gale’a, dociera do mnie przez słuchawki, które buntownicy nakazali mi założyć.
Spokojnie Katniss, są teraz w takim buntowniczym wieku, ale to im przejdzie. Nie martw się.
Jest w jednym z poduszkowców i obserwuje mnie uważnie, gotowy wkroczyć, jeżeli cokolwiek pójdzie źle.
Fucha roku. Ale pewnie mu za to nie płacą, hm?
Oczywiście, że nie, przecież on jest przyjacielem Katniss. Liczył na coś więcej, ale zdarzył się Peeta, a teraz wszystko jest skomplikowane. Ale przynajmniej jest przystojny.
Zauważam, że kulę się w sobie z łokciami na udach i ściskam głowę dłońmi.
Ja mam bogatą wyobraźnię, ale to nie znaczy, że wiem co w tej chwili robi Katniss.
Może to co ten pan:
Muszę wyglądać jakbym była na skraju załamania. Tak być nie może. Nie, kiedy w końcu odstawiają mi leki.
Odstawiają, bo doszli do wniosku, że nic ci już nie pomoże. Chyba że elektrowstrząsy.
Prostuję się i macham do niego, odrzucając jego ofertę.
— Nie, wszystko w porządku ty nachalny akwizytorze.
By go w tym upewnić, zaczynam oddalać się od mojego starego domu i idę w stronę miasta. Gale poprosił o wizytę w Dwunastce ze mną, ale nie zszedł do mnie, kiedy zrezygnowałam z jego towarzystwa. Rozumie, że nie chcę nikogo przy mnie dzisiaj.
A ty w ogóle kiedykolwiek szukasz ludzkiego towarzystwa?
Nawet jego. Czasami musisz wędrować samotnie.
To prawda. Są takie miejsca, do których nawet król wędruje samotnie i piechotą.
Sądzę, że Kat miała raczej na myśli to, że wielcy tego świata [czyt. Ona] muszą chodzić swoimi ścieżkami samotnie, bo pospolity motłoch i tak nie zrozumie ich geniuszu/sztuki/cierpienia/wszystkiego.
Lato było nieznośnie gorące i suche jak pieprz. Nie było prawie żadnego deszczu,
Taaak, myślę, że zrozumiałam co to znaczy suche lato.
który mógłby naruszyć sterty popiołu, które pozostały po ataku.
Bo suchy wiatr w żaden sposób sobie z nimi nie radził.
Przemieszczają się tu i tam w odpowiedzi na moje kroki.
Małe popiołowe ludziki podążają za boCHaterką krok w krok niczym leśne zwierzątka za królewną Śnieżką.
Nie ma wiatru, który mógłby je rozwiać.
W takim razie cofam moją przedostatnią wypowiedź. Ale mam pytanie: czy brak wiatru wynika bezpośrednio z suchego lata?
Zatrzymuję wzrok na czymś, co pamiętam jako drogę, bo kiedy pierwszy raz wylądowałam na Łące, nie byłam dość ostrożna i weszłam prosto na kamień.
A mogłaś na minę…
Tylko że to nie był kamień
No to adieu, Katniss.
— to była czyjaś czaszka. Kręciła się i kręciła i kręciła aż zatrzymała się twarzą w górę.
Czy Katniss na pewno nadepnęła na leżącą na trawie/ziemi czaszkę, czy na to:
Przez długi czas nie mogłam przestać patrzeć na zęby, zastanawiając się do kogo należały,
Mój biedny Yoricku!
Ekhm… Ja bym patrzyła raczej na oczodoły, wydaje mi się to naturalnym odruchem – próba nawiązania kontaktu wzrokowego. Chyba że Katniss zawsze podczas rozmów patrzy ludziom w zęby i dzięki temu rozpoznaje ich po zgryzie.
myśląc, że moje wyglądałyby prawdopodobnie dokładnie tak samo w podobnych okolicznościach.
Eee…
Wbrew naturze, trzymam się drogi, ale to zły wybór,
Ja rozumiem, że budowanie strasznych, asfaltowych autostrad jest wbrew naturze, ale może nie przesadzajmy.
Mam wrażenie, że mamy tu nadmiar przecinków. Nasza dzielna boCHaterka chyba ma zadyszkę.
bo jest pełna szczątków tych, którzy próbowali uciec. Niektórzy spłonęli w całości.
No to wiele z nich… nie zostało…?
Ale inni, prawdopodobnie owładnięci przez ZUO dym, uciekli najgorszym płomieniom
Dym to nie grzyby, nie jest w stanie przejąć kontroli nad układem nerwowym. Trzymajmy się faktów bardzo proszę.
i teraz leżą w różnych stopniach rozkładu, i cuchną, pokarm dla padlinożerców, przykryty dywanem much.

(…)
Brzęczała na tym zgniłym brzuchu much orkiestra
I z wnętrza larw czarne zastępy
Wypełzały ściekając z wolna jak ciecz gęsta
Na te rojące się strzępy.

Wszystko się zapadało, jarzyło, wzbijało,
Jak fala się wznosiło,
Rzekłbyś, wzdęte niepewnym odetchnieniem ciało
Samo się w sobie mnożyło.[ii]
(…)

Przykro mi, Katniss, ktoś już kiedyś zrobił to lepiej.
Zabiłam cię, myślę, kiedy mijam jeden stos. I ciebie. I ciebie.
Od razu powiedz, że zabiłaś ich wszystkich. To wiele ułatwi.
Bo zabiłam.
To moja strzała wycelowana w szczelinę w polu siłowym otaczającym arenę spowodowała tę karną ogniową burzę. I pogrążyła całe Panem w chaosie.
Katniss i samokrytyka? Czy to jest w ogóle możliwe?
W głowie dźwięczą mi słowa prezydenta Snowa, wypowiedziane w dniu rozpoczęcia Tournée Zwycięzców. „Katniss Everdeen, dziewczyno, która igrałaś z ogniem, wznieciłaś iskrę, która, nieugaszona, może zamienić się w piekło i zniszczyć psa z jego Panem.”
Okazuje się, że wcale nie przesadzał ani nie próbował mnie wystraszyć. Próbował, być może, szczerze uzyskać moją pomoc.
Tak Katniss, prezydent Snow przyszedł do ciebie po pomoc, bo sobie nie radził. Na pewno.
Jednak ja już wprawiłam w ruch coś, nad czym nie mam żadnej kontroli.
Katniss, Pierwszy Poruszyciel!

Pali się.
Co się pali, gdzie się pali?
Pali się pożar.
Ciągle się pali

I tak, wspólnymi siłami, stworzyłyśmy całkiem ładny wiersz.
, myślę z odrętwieniem. Ogień w kopalniach wyrzuca dym na odległość. Nie został jednak nikt, kto by się tym przejmował.
Pali się to się pali, po co drążyć temat.
Więcej niż dziewięćdziesiąt procent mieszkańców dystryktu nie żyje. Pozostałe osiemset,
Zawsze mi się wydawało, że nie ma więcej niż 100 procent, ale nigdy nie byłam dobra z matematyki.
Katniss wyznacza nową matematykę.
czy coś koło tego, żyje jako uciekinierzy w Trzynastym Dystrykcie, co, jeśli o mnie chodzi, równa się pozostaniu bezdomnym na zawsze.
Katniss, czy ty widziałaś kiedyś bezdomnego? Rozumiem, że chodzi ci o to, że stracili swoje miejsce na w Panem, ale nie melodramatyzuj.
Wiem, że nie powinnam tak myśleć; wiem, że powinnam być wdzięczna za sposób, w jaki nas powitano.
Ciebie to pewnie fanfarami i czerwonym dywanem.
Chorych, rannych, umierających z głodu i nie oferujących nic w zamian. Jednak nie potrafię zignorować faktu, że Trzynasty Dystrykt odegrał znaczną rolę w zniszczeniu Dwunastki.
No i koniec samokrytyki…
To nie zwalnia mnie z poczucia winy
A może jednak nie?
— mam sporo do ignorowania.
Ale z ciebie pracowita osoba. „Dziś ignoruję swój zdrowy rozsądek, jutro uczucia, a pojutrze… ach tak, pojutrze ignoruję moją matkę.”
Ale bez nich nie byłabym częścią większego spisku,
Bez poczucia winy?
który ma na celu obalenie Kapitolu albo zgromadzenie środków, by to umożliwić.
Czyli nie ważne co, koniec końców chcą obalić Kapitol.
Nie chcą, tylko Katniss chce.
Mieszkańcy Dwunastego Dystryktu nie zorganizowali ruchu oporu na własną rękę. Nie było o tym mowy. Po prostu mieli pecha, że mieli mnie.
Ależ ta dziewczyna ma tupet…
W przypadku Katniss to już nie jest solipsyzm, to jest Katnissocentryzm.
Wprowadzam #katnissocentryzm – to nam oszczędzi dodawania komentarzy.
Niektórzy z ocalałych myślą jednak, że to szczęście w końcu uwolnić się od Dwunastego Dystryktu.
Szczególnie, gdy wszyscy przerzucili się na energię odnawialną i nikt nie chciał kupować węgla, no nie?
Uciec od niekończącego się głodu i opresji, niebezpiecznych kopalni, od bata naszego ostatniego Głównego Strażnika Pokoju, Romulusa Threada. Znalezienie nowego domu wydaje się cudem,
Nie rozpędzaj się tak, przed chwilą powiedziałaś, że wszyscy są „bezdomni na zawsze”.
jako że do niedawna nie wiedzieliśmy nawet, że Trzynasty Dystrykt istnieje.
I pewnie nadal byście nie wiedzieli, gdyby 13. dystrykt nie doszedł do wniosku, że teraz można spróbować przejąć władzę.
Ucieczkę ocalałych przypisać należy całkowicie Gale’owi,
To znaczy, że on uciekał za tych wszystkich ludzi?
Jak to Katniss, a nie tobie?
aczkolwiek przyznaje się do tego niechętnie.
Może dlatego, że – hmmm – nie jest TOBĄ?
Może Katniss niechętnie przyznaje się do tego, że to wszystko zasługa Gale’a a nie jej.
Kiedy tylko Ćwierćwiecze Poskromienia się skończyło — jak tylko zabrano mnie z areny
Oczywiście, impreza zakończyła się od razu jak tylko zniknęła gwiazda programu. #katnissocentryzm
— odcięto prąd w Dwunastym Dystrykcie, telewizory wyłączyły się i Złożysko stało się tak ciche, że ludzie mogli usłyszeć bicie serc innych.
To oni tak wszystko mieli na prąd, że jak go zabrakło to był całkowity zastój? Ludzie na prąd, zwierzęta na prąd…
Nikt nie zaprotestował ani nie świętował tego, co zaszło na arenie. A mimo tego w ciągu piętnastu minut niebo pokryło się poduszkowcami i bomby zaczęły spadać na ziemię.
Twoja wina, Twoja wina, Twoja bardzo wielka wina.
To Gale pomyślał o Łące, jednym z niewielu miejsc bez starych drewnianych domów przymocowanych pyłem węglowym.
Dziwny materiał do stawiania fundamentów, ale sądzę, że chodzi o podkreślenie jak bardzo żyją tam wunglem. 12. dystrykt to Sosnowiec Panem.
Poprowadził tych, których mógł, w tamtym kierunku, włączając w to moją mamę i Prim.
A kota? Pamiętam, że była mowa o kocie.
Nie martw się, kot był mądrzejszy od ludzi.
Zorganizował ekipę, która zburzyła ogrodzenie — w tej chwili jedynie nieszkodliwą metalową barierę z wyłączonym prądem — i wprowadził ludzi do lasu.  Zabrał ich do jedynego miejsca, które przyszło mu do głowy — jeziora,
Skaczcie! Pod wodą Was nie zobaczą!
które mój ojciec pokazał mi w dzieciństwie.
Uporządkujmy fakty: pierwszym miejscem, które przyszło do głowy Gale’owi było jezioro, które pan Everdeen pokazał Kat w dzieciństwie. Ergo Gale i Katniss mają (przynajmniej częściowo) wspólną jaźń. #katnissocentryzm
Stamtąd patrzyli jak odległe płomienie pochłaniają wszystko, co do tej pory znali.
Z dna jeziora, w sensie, że.
O świcie bombowce dawno odleciały, ogień dogasał, ostatni maruderzy dołączyli.
Co zrobiły bombowce?
         a) Odleciały o świcie
             b)  Dawno odleciały
c        c)  O świcie było już dawno i odleciały
d        d)   Dawno już był świt więc odleciały
e        e)    Z racji tego, że koniec końców nie wiedziały co zrobiły, to poszły na piwo.
Mama i Prim zorganizowały miejsce dla rannych i próbowały leczyć ich tym, co udało im się znaleźć w lesie.
Jakie dzielne!
Pliniusz miałby kilka ciekawych pomysłów jakby ich leczyć za pomocą innych ludzi…
Gale miał dwa komplety łuków i strzał, jeden nóż myśliwski, jedną sieć rybacką i ponad osiemset przerażonych ludzi do wykarmienia.
Jak mi teraz powiesz, że rozmnożył osiem chlebów i dwie ryby, to oskarżę cię o plagiat.
Dzięki pomocy co silniejszych udało im się przeżyć trzy dni. Wtedy nagle pojawił się poduszkowiec, który ewakuował ich do Trzynastego Dystryktu, gdzie było więcej niż wystarczająco dużo czystych, białych
No z tym rasizmem to już przesadziłaś.
siedzib, mnóstwo ubrań i trzy posiłki dziennie. Siedziby miały nieszczęście znajdować się pod ziemią, ubrania były identyczne, a jedzenie raczej bez smaku,
AAAAAAAAA! ON WRÓCIŁ! ON WRÓCIŁ!!!
Nie sprawdzałam tego wcześniej, ale naprawdę w oryginale ta frakcja nazywa się „Abnegacja”? Srsly?!
ale dla uciekinierów z Dwunastki były to mało ważne niedogodności. Byli bezpieczni. Opiekowano się nimi. Byli żywi i ochoczo przywitani.
Entuzjazm interpretowano jako serdeczność życzliwość.
Interpretujcie to sobie jak chcecie, ale mnie osobiści trochę dziwi, że Kapitol bombarduje sobie dystrykt Katniss, a 13. ma akurat tyle miejsca (a nawet trochę więcej) by pomieścić uciekinierów.
Jednak człowiek imieniem Dalton, uciekinier z Dziesiątego Dystryktu,
Dalton – uciekinier, mówisz?
któremu udało się dotrzeć do Trzynastki pieszo kilka lat temu, zdradził
Nie dziwota, hehe.
mi prawdziwy powód. „Potrzebują was. Mnie. Potrzebują nas wszystkich. Jakiś czas temu była tu epidemia kiły,
Tyle jest chorób na świecie, dlaczego akurat kiła? To nie świadczy najlepiej o mieszkańcach 13. (jakbym w ogóle miała o nich dobre zdanie).
która zabiła wielu z nich, a mnóstwo innych uczyniła bezpłodnymi. Nowe bydło rozpłodowe. Tak nas widzą.” W Dziesiątce pracował w gospodarstwie zajmującym się hodowlą bydła mięsnego utrzymując genetyczną różnorodność
A po co utrzymywać różnorodność bydła mięsnego? Przecież po to ludzie pracują nad klonowaniem, żeby się w to nie bawić.
stada poprzez implantację głęboko zmrożonych krowich embrionów.
Me me me me.
Najprawdopodobniej ma rację co do Trzynastki, bo nie widuje się tu zbyt wielu dzieci.
Tylko mi nie mów, że też pomarły na kiłę. Nie chcę tego słyszeć.
Ale co z tego? Nie trzymają nas w zagrodach,
Sukces, towarzysze, sukces!
szkolą nas do pracy, dzieci są kształcone. Te powyżej czternastu lat otrzymały podstawowy stopień w wojsku i zwraca się do nich per „Żołnierzu”.
Nie wiem, może są na świecie ludzie, którzy są za państwami, które całe są armią, ale mnie na samą myśl o czymś takim odrzuca.
Każdemu uciekinierowi władze Trzynastki automatycznie nadały obywatelstwo.
Przecież w tym waszym zabawnym świecie istnieje tylko państwo Panem. I 13. dystrykt. Po co im obywatelstwa?
Mimo tego, nienawidzę ich. Ale, oczywiście, nienawidzę teraz prawie wszystkich.
Elegancko. Dobrze mieć taki prosty podział świata.
Siebie najbardziej.
Hohohoho!
Oczywiście, wszystko musisz najbardziej, nie? #katnissocentryzm
Powierzchnia pod moimi stopami twardnieje i pod dywanem popiołów wyczuwam kamienie brukowe placu. Otacza go niewielka obwódka śmieci w miejscu, gdzie stały sklepy. Sterta poczerniałych gruzów zastąpiła Pałac Prawa i Sprawiedliwości #dystryktwruinie. Idę mniej więcej w kierunku piekarni, której właścicielem była rodzina Peety. Nie zostało nic poza roztopioną płytą piekarnika. Rodzice Peety, jego dwaj starsi bracia — żadne z nich nie dotarło do Trzynastki.
Niewielka strata, przecież wszyscy wiemy, jacy to straszni ludzie, bo milion lat temu, w pierwszej części, nie poświęcili się za swojego młodszego brata, TAK JAK KATNISS ZA SIOSTRĘ…
No, a jeszcze matka go biła w dzieciństwie.
Niewiele ponad tuzin tych, którzy uchodzili za zamożnych w Dwunastym Dystrykcie, uciekło od ognia. Peeta nie będzie miał do czego wracać.
Hm, hm, raczej już… Nie wróci?
Poza mną…  #katnissocentryzm
Sugerujesz, że Peeta miałby chcieć wracać do ciebie? Powiedziałabym: „Skąd ta pewność?”, ale przecież wszyscy wiemy jaki jest Peeta. Żal mi tego chłopaka.
Odchodzę od piekarni i wpadam na coś, tracę równowagę i zastaję siebie siedzącą na kawałku rozgrzanego przez słońce metalu.
Chwila, że CO ROBISZ? Wychodzę, ale mam nadzieję, że nie zastanę siebie siedzącej w kuchni.
Katniss po prostu nie panuje nad swoim ciałem.
Łamię sobie głowę
To był niebezpieczny upadek.
co to może być i wtedy przypominam sobie ostatnie ulepszenia placu wprowadzone przez Threada. Dyby, słupy do biczowania i to, pozostałości po szubienicy. Źle. Bardzo źle. Moje myśli zalewa strumień obrazów,
Przeczytałam „obozów”… Przepraszam.
które dręczą mnie, we śnie czy na jawie.
Ty w ogóle wiesz gdzie leży Jawa? Chyba, że chodzi ci o coś takiego:
Obrazy torturowanego Peety — podtapianego, palonego, kaleczonego, rażonego prądem, rozrywanego, bitego — gdy Kapitol próbuje uzyskać o rebelii informacje, których on nie posiada.
Skąd masz pewność, że nie sprzedał was za bochenek chleba?
Zaciskam powieki i próbuję dosięgnąć go poprzez setki kilometrów, przesłać myśli do jego umysłu, dać mu do zrozumienia, że nie jest sam. Ale jest. A ja nie mogę mu pomóc. Biegnę Peeta, biegnę! Już nigdy Cię nie opuszczę!  Uciekam od placu
I jakimś cudem nie potykasz się o te wszystkie trupy, o których tak szczegółowo opowiadałaś wcześniej.
i zmierzam do jedynego miejsca, którego ogień nie zniszczył. Mijam gruzy domu burmistrza, gdzie mieszkała moja przyjaciółka, Madge.
Ty masz przyjaciół?
Nic nie wiadomo o niej ani o jej rodzinie. Czy zostali ewakuowani do Kapitolu z uwagi na pozycję jej ojca, czy pozostawieni płomieniom?
Trolololo, a jak myślisz?
Popiół unosi się wokół mnie i naciągam brzeg koszuli na usta. To nie myśl o tym co wdycham, a kogo, grozi zadławieniem.
Nieodpowiednie dla dzieci, oddychać tylko pod nadzorem dorosłych.
Nie można się zadławić powietrzem. Ale rozumiem, że robi ci się po prostu niedobrze.





[i] Miało być janiemogę, ale w sumie tak jest lepiej. Dzięki, autokorekto!
[ii] Ch. Baudelaire „Padlina” 



Sponsorem dzisiejszego odcinka był Charles Baudelaire.
Co na to Baudelaire?

„W miłości najbardziej przeszkadza mi to, że jest zbrodnią, której się nie da popełnić bez wspólnika."

Ch. Baudelaire "Pisma. Sztuczne raje"